wtorek, 31 marca 2015

Estee Lauder Revitalizing Supreme

Witajcie!
Czy u Was też tak okropnie na dworze? U mnie nie dość,że strasznie wieje,to na przemian pada śnieg z deszczem...w czwartek jedziemy do rodziców na Święta,mam nadzieję,że pogoda choć trochę się poprawi.

Która z nas nie marzy o pięknie rozświetlonej skórze pod oczami,bez zmarszczek i cieni? Czasami nieprzespana noc,czy stres powoduje,że nasze oczy wyglądają na ciężkie i zmęczone,z pomocą przychodzi nam Estee Lauder i krem,a raczej balsam pod oczy Revitalizing Supreme...







Mam niespełna 23 lata,więc pewnie myślicie,po co mi krem przeciwzmarszczkowy pod oczy? Otóż,warto pamiętać,aby jak najwcześniej zadbać o naszą skórę pod oczami.Jest to strefa bardzo wrażliwa i niestety najszybciej w jej obszarze widać pierwsze oznaki starzenia się,dlatego warto podwójnie o nią zadbać.W składzie tego kremu nie ma jakichś mocno skoncentrowanych składników,które mogłyby zaszkodzić młodszej cerze.Podoba mi się efekt rozświetlenia,który widoczny jest gołym okiem,posiada mikroskopijne drobinki,rozpraszające światło,które widać dopiero po nałożeniu kremu,bardzo lubię ten efekt.Krem ma bardzo lekką konsystencję,która szybko się wchłania,nie pozostawiając lepkiej warstwy.Bez problemu po chwili możemy nakładać makijaż.Skóra pod oczami jest odpowiednio nawilżona,rozświetlona i zrewitalizowana.Jest to niby lekki balsam,ale w bardzo przyjemny sposób odżywia strefę pod oczami.Produkt jest bardzo wydajny,kupiłam miniatrukę (5ml) wraz z korektorem prawie 3 miesiące temu,a dopiero kilka dni temu mi się skończył.Słoiczek jest bardzo elegancki,charakterystyczny dla produktów Estee Lauder.Kosztuje 230zł/15ml,dostępny np.w Douglasie,cena dosyć wysoka jak za krem pod oczy,aczkolwiek jeżeli pełnowymiarowe opakowanie miałoby mi wystarczyć na 9 miesięcy użytkowania,jestem absolutnie na tak!

Znacie Revitalizing Supreme? Jaki krem pod oczy polecacie?
Do następnego!
Kasia

poniedziałek, 30 marca 2015

Insta Mix,czyli marzec oczami telefonu

Hej Hej!
Dzisiaj zapraszam Was na Insta Mix,czyli zbiór zdjęć z ostatniego miesiąca ;-)








I. Pakowanie...jak widać mój kot na pierwszym planie :D 
II. Czasoumilacze podróży
III. Tarta Camembert-niebo w gębie <3
IV. Marzenie <3
V. Yummy 
VI. Dzień dobry







I. Mega śmieszna komedia :)
II. Randka <3
III. moje ostatnio ulubione danie:kasza gryczana,pieczarki i sos czosnkowy,pysznooooości <3
IV. Chyba mnie kocha <3
V. Mężuś <3
VI. jedzienie c.d 







I. My :)
II. Fiji <3
III. Selfie musi być :P
IV. Jezioro Żywieckie <3
V. I feel spring in the air <3
VI. Jedzonko :P





I. Jeden z nielicznych blogów,które znam od deski do deski <3
II. Kasia najedzona = Kasia szczęśliwa :D
III. Wzgórze Trzy Lipki
IV. Deser



Chcecie więcej takich postów?
Całuję :*
Kasia











L'oreal Professionnel Vitamino Color - odżywka przedłużająca trwałość koloru

Witajcie ;-)
Pogoda dzisiaj w kratkę,raz słońce,raz deszcz...głowa mi pęka :/ miałam dzisiaj masę załatwień na mieście,na szczęście wszystko poszło po mojej myśli,więc dzień na plus.

Jakieś dwa miesiące temu farbowałam swoje włosy,mniej więcej w tym samym czasie zaczęłam używać odżywki L'oreal z serii profesjonalnej-Vitamino Color ze sklepu Fryzomania ,dzisiaj kilka słów na jej temat.






 Jest to produkt,który ma za zadanie przedłużyć trwałość koloru włosom farbowanym.Przyznam,że po dwóch miesiącach farba całkiem dobrze się trzyma,co myślę,że jest zasługą właśnie tej odżywki.Dodatkowo wygładza włosy,ułatwia rozczesywanie i delikatnie nabłyszcza,włosy wyglądają na zdrowe ilśniące.Odżywka bardzo wydajna.Opakowanie jak najbardziej na plus,wygodne pod prysznicem.Produkt ma gęstą konsystencję,która nie spływa nam z włosów podczas kąpieli,do tego ma bardzo ładny,lekko słodki zapach,który dosyć długo czuć po umyciu.Kosztuje 32,21zł/150ml,w sklepie Fryzomania,co uważam,że jak za produkt z serii profesjonalnej,o takim działaniu,to niewiele.Jestem pewna,że wrócę do niej ponownie,zastanawiam się również nad szamponem i maską z tej samej serii,używała któraś z Was?

Znacie serię Vitamino Color?
Pozdrawiam!
Kasia



niedziela, 29 marca 2015

Niedzielny spacer,Trzy Lipki

Hej!
Jaka pogoda u Was? W Bielsku niestety słońca od kilku dni bardzo mało.Jest dosyć chłodno i wieje dosyć mocny wiatr...nie zniechęciło nas to jednak do małej wycieczki na wzgórze Trzy Lipki.Miejce to leży 386 m n.p.m. Przy dobrej aurze,widać całe Bielsko.Jak się okazało,mieszkamy bardzo niedaleko tego miejsca,jakieś 20 minut drogi pieszo,czyli idealnie na popołudniowy,niedzielny spacer ;-)








Resztę dnia spędzamy w domku,mieliśmy plany wybrać się do kina,jednak,nie zainteresował nas zbytnio żaden film,dlatego kupiliśmy wino i sami sobie urządzimy wieczór filmowy ;-) Swoją drogą,polecacie jakieś komedie?

Ktoś z Was jest z Bielska,albo okolic? Przyznawać się! ;)) Jakie miejsca są jeszcze godne uwagi w tutejszych rejonach?
Do następnego!
Kasia

piątek, 27 marca 2015

Pogromca suchych skórek - Grown Alchemist Polishing Facial Exfoliant Pink Grapefruit & Glucomannan Extract

Witajcie!
Jeżeli macie problem z suchymi skórkami na twarzy,to ten post jest dla Was! Ja w okresie zimowym zmieniam kosmetyki pielęgnacyjne bardzo często,dlatego,że moja cera jest dosyć wymagająca w tym okresie.Pomimo codziennej pielęgnacji od zawsze miałam jeden problem-suche skórki.Próbowałam już wielu peelingów do twarzy,ale jakoś żaden szczególnie mnie nie zachwycił...moja twarz była niby pozbawiona martwego naskórka,ale podczas makijażu okazywało się,że jednak nie do końca,albo na bardzo krótki czas.Jakiś czas temu odkryłam kosmetyk,który już od pierwszego użycia okazał się strzałem w dziesiątkę! Mowa o peelingu do twarzy Grown Alchemist.




Jest do delikatny peeling,przeznaczony do każdego typu cery,do codziennego stosowania.Ja używam go mniej więcej co drugi dzień,ta dawka w zupełności pomaga zwalczyć mi suche skórki.Oprócz właściwości oczyszczających,kosmetyk działa również odżywczo,przygotowując skórę do pozyskania jak najlepszych składników z kremu.Peeling ma konsystencję gęstej pasty z milionem malutkich drobinek.Zapach tego produktu ciężko mi określić,jest to coś pomiędzy grapefruitem,a zapachem aptecznym? Nie wiem,czy wiecie o co mi chodzi,aczkolwiek jak dla mnie zapach jest neutralny,ani jakoś szczególnie mi się nie podoba,ani mi nie przeszkadza.Najwaniejsze,aby produkt działał.W jego składzie znajdziemy między innymi kwas polimlekowy,który pozostawia skórę odświeżoną i zrewitalizowaną,daje również efekt naturalnego liftingu.Znajdziemy też wyciąg z różowego grapefruita,który jest bogactwem antyoksydantów,które natomiast walczą ze szkodliwym działaniem wolnych rodników (opóźniają proces starzenia się).Produkt niestety nie należy do najtańszych,za 75ml,zapłacimy 199zł,aczkolwiek peeling jest bardzo wydajny,używam go od około 2,5 miesiąca non stop,a zużycie jest takie jak na zdjęciach(myślę,że jestem w połowie opakowania).
Reasumując,jeżeli macie problem z suchymi skórkami i wolne 200zł,to jak najbardziej polecam Wam zainwestować w ten produkt,myślę,a raczej jestem pewna,że będziecie z niego zadowolone! ;-)

Macie problem z suchymi skórkami?
Do następnego!
Kasia

wtorek, 24 marca 2015

Avon Luck for Her

Hej Hej! ;-)
Słoneczna pogoda niesamowicie wpływa na mój nastrój,właśnie wróciłam z długiego spaceru,aż żałuję,że nie wzięłam ze sobą aparatu,bo pierwsze symptomy wiosny są widoczne gołym okiem! Ludzie na ulicy są jakoś bardziej uśmiechnięci i pozytywniej nastawieni do życia,wiosno trwaj! <3

Chciałam Wam dzisiaj przybliżyć pewien zapach;słodki,seksowny,super trwały,jeżeli jesteście ciekawi,zapraszam do dalszej lektury.





Jestem z tych osób,które nie mają ulubionego typu nut zapachowych.Uwielbiam perfumy zarówno te słodkie,lekko kwiatowe,czy orzeźwiające.Zapach albo mi się podoba,albo nie,a,że jestem typową kobietą-sroką,na perfumę Luck skusiłam się przez opakowanie,które absolutnie mnie zauroczyło.Jak się okazało,był to strzał w dziesiątkę,ponieważ zapach przypadł mi do gustu,ba! stwierdzam nawet,że jest to jeden z moich ulubionych perfum! Producent mówi,że jest to zapach przeznaczony dla kobiety szczęśliwej w miłości i życiu i rzeczywiście coś w tym jest.Jestem pod wrażeniem trwałości tego produktu,wyczuwam go na sobie praktycznie cały dzień,dostaję również mnóstwo komplementów i zapytań w stylu "co to za perfumy?". Nie jest to z pewnością zapach dla każdej z Was,bo rzeczywiście jest bardzo intensywny i naprawdę słodki,zdaję sobie sprawę z tego,że nie każdy przepada za tego typu perfumami.Jeśli cenicie sobie extra trwałość w połączeniu z dobrą ceną,uroczym opakowaniem,które ozdobi każdą toaletkę i zapachem,który mogłabym wąchać non stop,polecam te perfumy,może nie kupujcie ich w ciemno,zważając tylko na ładny flakonik,tak jak zrobiłam to ja,ale jeżeli macie znajomą konsultantkę,poproście o próbkę...

Nuty zapachowe: cytrusy,czerwone owoce,białe kwiaty,drzewo sandałowe

Cena: ok.50zł/75ml,często można go dostać w zestawie z balsamem w podobnej cenie.

Znacie Avon Luck?
Trzymajcie się!
Kasia

poniedziałek, 23 marca 2015

Wiosna,ach to ty!

Witajcie,
kto obserwuje mnie na Instagramie klik,pewnie wie,że jakiś czas temu przeprowadziliśmy się do Bielska-Białej.W sobotę korzystając z pięknej pogody oraz pierwszego Dnia Wiosny,wybraliśmy się nad Jezioro Żywieckie.Miejsce cudowne!bardzo malownicze,jezioro i góry to dla mnie połączenie idealne <3 Świetne miejsce na długi,romantyczny spacer. Poza tym Jezioro Żywieckie,to tylko jakieś 30 km od Bielska,więc jestem pewna,że będziemy tam często bywać.Ogólnie te tereny niesamowicie nam się podobają.Miasto zdecydowanie ma swój klimat...Zostawiam Was z krótką fotorelacją ;-)













Jakie plany odnośne bloga? Ostatnio wyczuwam jakąś rutynę w pisaniu nowych postów...czuję,że zmierza to w złym kierunku,nie chcę siebie,ani Was zniechęcać,dlatego postanowiłam,że będzie się pojawiać więcej notek lifestylowych (trochę gotowania,fotorelacje z różnego rodzaju wyjazdów,z życia codziennego etc.).Myślę,że mała zmiana dobrze zrobi temu blogowi,co myślicie? 


Chcielibyście więcej postów lifestylowych? ;-) Myślę nad powrotem notek z mixem zdjęć,co Wy na to? ;-)
Pozdrawiam <3
Do następnego!
Kasia