piątek, 23 czerwca 2017

Projekt denko(luty,marzec,kwiecień,maj,czerwiec)

Witajcie,
w końcu udało mi się zrobić zdjęcia produktów kosmetycznych,które zużyłam w przeciągu ostatnich miesięcy.Trochę się tego uzbierało,więc przejdę może od razu do rzeczy ;)


*L'oreal Elseve Fibrology,szampon,maska do włosów - o maseczce możecie przeczytać TUTAJ,natomiast szampon był całkiem fajny,najważniejsze,że nie obciążał moich włosów.Możliwe,że kupię ponownie.
*Isana Power Volumen,szampon do włosów - lubię szampony Isany,ten również się sprawdził.
*Timotei,Eksplozja Witalności,szampon do włosów - od bardzo dawna nie miałam produktów z tej firmy i przyznam,że byłam mile zaskoczona,bo produkt na prawdę mi się sprawdził,pięknie pachniał.Polecam!
*Yves Rocher Reparation Repair,odżywka do włosów - świetny produkt,bardzo dobrze nawilżał włosy,ale ich nie obciążał.Włosy były miękkie,błyszczące i sypkie.Na pewno kupię ponownie.
*Alterra,szampon do włosów - używałam go podczas pobytu w szpitalu,żeby nie brać ze sobą ogromnego opakowania i szampon okazał się być całkiem dobry.Bardzo podobał mi się jego zapach,który było czuć jeszcze długo na włosach.


O wszystkich produktach Barwy Harmonii możecie poczytać w kilku wcześniejszych postach.


*Dove Go Fresh,żel pod prysznic - lubię ich żele,aczkolwiek tez zapach szczególnie mi się nie spodobał,więc więcej raczej się nie skuszę.
*Yves Rocher,żel pod prysznic - więcej o nim i innych produktach z tej serii TUTAJ.
*Yves Rocher,morelowy scrub do ciała - bubelek,niestety nie sprawdził się u mnie,nie robił nic poza tym,że miał ładny zapach...nie polecam!
*Yves Rocher,żel pod prysznic - moim zdaniem nie był wart swojej ceny,zdecydowanie wolę żele Dove...


*Lirene,będę mamą,płyn do higieny intymnej - używałam go będąc w ciąży,byłam z niego bardzo zadowolona.
*Lactacyd,żel do higieny intymnej - dosyć często go kupuję.Lubię i polecam.
*La Roche Posay,Lipkar Gel Lavant - jestem fanką ich kosmetyków,bardzo fajny żel.Służył podczas kąpieli również mojej małej córeczce i świetnie się sprawdził:)
*Isana,żel pod prysznic - miniaturka produktu,która podobnie jak szampon posłużyła mi podczas pobytu w szpitalu,myślę,że jest to świetna alternatywa na różne wyjazdy,aby nie zabierać ze sobą pełnowymiarowych opakowań produktów.Bardzo ładny zapach,owocowy.W miarę wydajny.


*Garnier,płyn micelarny z olejkiem - produkt dwufazowy,dobrze usuwał makijaż,sprawdził się też do demakijażu moich wrażliwych oczu.Wydajny.Delikatnie nawilżał,jak najbardziej polecam!
*Ziaja Liście Manuka,tonik do twarzy - uwielbiam,pisałam o nim wiele razy.
*Naobay,krem do twarzy - możecie o nim więcej poczytać TUTAJ.
*Ziaja 25+,krem do twarzy - któreś z kolei opakowanie,bardzo lubię.Tani i rewelacyjny produkt.Idealny pod makijaż.


*Dove Dermo Spa,krem do rąk - dobrze nawilżał,ale przeszkadzał mi jego hmmm...dziwny zapach? następnym razem skuszę się na pewno na inną wersję zapachową.
*The Secrest Soap Store Argan&Goats,krem do rąk - rewelacyjny produkt,gęsty,bardzo treściwy,świetnie nawilżał i miał delikatny,przyjemny zapach.
*Nivea Stress Protect,antyperspirant - całkiem dobry,możliwe,że kupię go ponownie.


*Maga Nails,zmywacz do paznokci bezacetonowy - fajny produkt,delikatnie nawilżał płytkę paznokcia,polecam!
*Maybelline New York Lash Sensational,tusz do rzęs - bardzo lubię,kilka razy pojawił się już w moich denkach.
*Rimmel Match Perfection,korektor - było to moje drugie opakowanie tego produktu,używam kolejne.Najlepszy korektor jaki do tej pory używałam.Polecam serdecznie! :)

Znacie te produkty?
Pozdrawiam:)
Kasia

środa, 14 czerwca 2017

Produkty antybakteryjne CleanHands™

Wiadomo,że odpowiednia higiena dłoni jest niezbędna dla naszego zdrowia.Zagrażają nam przede wszystkim drobnoustroje,które wywołują różne choroby układu pokarmowego(salmonella,wirus żółtaczki,bakterie e-coli,gronkowiec złocisty i wiele innych).Można się nimi zarazić nawet poprzez uścisk dłoni drugiego człowieka.Na przekór wszystkim bakteriom przychodzą produkty CleanHands™ .


Kosmetyki marki CleanHands™  działają zarówno odświeżająco,jak i bakteriobójczo.W ich ofercie znajdują się żele,spraye oraz mydła antybakteryjne.Żele i spraye działają bez użycia wody,więc świetnie sprawdzą się zwłaszcza teraz,latem,np. podczas pikniku,czy podróży,jak i podczas pracy(np. wizażystki),oraz wszędzie tam,gdzie umycie rąk wodą z mydłem nie jest możliwe.Mam małe dziecko w domu,więc jeszcze bardziej dbam o to,aby miało one jak najmniej styczności z niebezpiecznymi bakteriami,dzięki tym produktom,nie jest to wcale takie trudne,bowiem zabijają one 99,9% wszystkich bakterii.Żele dostępne są w różnych pojemnościach.Dostępne w Rossmannie,gdzie od 30 czerwca do 9 lipca będą w promocji.Dodatkowo dla czytelników bloga,marka CleanHands™ przygotowała specjalny rabat 35% na zakupy w sklepie www.sklep.switpharma.pl (ważny do 15 lipca) na wszystkie produkty CleanHands™ 
                                                       KOD RABATOWY:CleanHands-Twój-Rabat

Znacie produkty CleanHands™ ? Używacie produktów antybakteryjnych?
Pozdrawiam
Kasia

poniedziałek, 12 czerwca 2017

Bielenda Magic Bronze , brazujaca pianka do ciala

Witajcie,
sezon letni,myślę,że możemy uznać za otwarty.Od dłuższego czasu cieszymy się piękną,słoneczną pogodą.Co za tym idzie,nasza garderoba obfituje w zwiewne sukienki,tuniki i krótkie spodenki.Zawsze na początku lata mam problem ze zbyt jasną karnacją,bo nie ma co się oszukiwać,ale bardzo blade,odkryte nogi nie wyglądają zbyt dobrze ;-)  Niedawno podczas zakupów w Hebe zaopatrzyłam się w piankę brązującą do ciała marki Bielenda. Czytałam niedawno o niej pozytywne opinię,więc sama postanowiłam jej wypróbować.


Co mówi producent?
Wyjątkowy produkt brązujący do ciała,pozwalający w krótkim czasie uzyskać efekt naturalnej opalenizny.Pianka już w trakcie aplikacji nadaje skórze bardzo delikatnego,złotego kolorytu,który zostaje wzmocniony w ciągu 3-5 godzin po zastosowaniu.Delikatna formuła lekkiej pianki idealnie rozprowadza się po całym ciele,pozwalając na dokładną i równomierną aplikację,co minimalizuje powstawanie smug,zacieków,czy plam.Pianka jest wydajna,szybko się wchłania i pielęgnuje skórę.Efekt opalenizny utrzymuje się nawet do kilku dni.
UWAGI pomagające w uzyskaniu i utrzymaniu pożądanego efektu:
-przed aplikacją zaleca się wykonanie peelingu,zwłaszcza lokci i kolan lub ich nawilżenie balsamem do ciała,aby zminimalizować ryzyko zbyt ciemnego odcienia tych partii ciała,na te partie należy zastosować również mniejszą ilość pianki,
-przed pierwszym zastosowaniem zaleca się wykonać test na małej powierzchni skóry i odczekać 3-5 godzin,
-przed założeniem ubrać lub kontaktem z wodą odczekać do całkowitego wyschnięcia produktu,
-przechowywać w temperaturze pokojowej,
-produkt nie zawiera SPF i nie chroni przed poparzeniami słonecznymi


Podoba mi się opakowanie,jest iście wakacyjne,w słońcu mieni się na piękny,złoty kolor.Produkt posiada wygodną w aplikacji pompkę.Pianka ma bardzo lekką konsystencję,bez problemu się ją nakłada,szybko schnie(nie zauważyłam,aby brudziła ubrania).Pamiętam swoje pierwsze zetknięcie z tym produktem.Wieczorem,po wykonanym peelingu,zaaplikowałam produkt na ciało i...nic! nie zauważyłam kompletnie żadnego brązowego koloru na swojej skórze!Stwierdziłam,że albo pianka jest beznadziejna,albo moja karnacja :)) Na szczęście następnego dnia rano skóra wyglądała,jakbym wróciła z wakacji! Była muśnięta słońcem,kolor nie był pomarańczowy,co jest chyba kluczowe w produktach brązujących i samoopalaczach.Nie zauważyłam również żadnych smug,co zdarzało mi się w przypadku innych kosmetyków tego typu.Co najlepsze,opalenizna utrzymała się 4 dni!Kolor schodził bardzo równomiernie, po prostu stawał się mniej intensywny.Nie wysuszył mojej skóry.Jestem mega zadowolona z tej pianki i podejrzewam,że zagości w mojej kosmetyczce jeszcze na długi czas.Jedyny minus,to oczywiście zapach,chyba każdy kto przynajmniej raz używał tego typu produktu go kojarzy.Kosztuje około 20zł.

Skład:


Znacie ten produkt?
Do następnego!
Kasia

piątek, 9 czerwca 2017

Vatika Naturals,coconut enriched hair oil - olejek kokosowy,recenzja

Witajcie,
kto jest ze mną dłużej na blogu,doskonale wie,że bardzo lubię dbać o swoje włosy i od lat jestem wierna olejowaniu. Kiedyś o tym już pisałam,ale może przypomnę jeszcze raz.W liceum bardzo eksperymentowałam z włosami,farbowałam je bardzo często,robiłam jakieś kolorowe pasemka,codziennie(zdarzało się,że nawet kilka razy dziennie) używałam prostownicy i jakoś szczególnie nie zwracałam uwagi na to,jakie produkty do ich pielęgnacji stosuję.Oczywiście odbiło się to tym,że ich stan był zły...nawet bardzo zły.Non stop się puszyły(co jak się później okazało,było winą złego cięcia włosów,ponieważ wtedy były bardzo mocno pocieniowane),były suche,rozdwojone końce,ogólnie tragedia.Później (chyba przez przypadek) trafiłam na kanały urodowe na YouTube i...przepadłam!Od tego momentu całkowicie zmieniłam swoje nastawienie,zaczęłam używać odpowiednich kosmetyków no i przede wszystkim zaczęłam regularnie olejować włosy,co jak się później okazało było dla nich zbawienne.Przez te kilka lat (prawie 8) używałam bardzo różnych olejów do włosów.Do tej pory ulubionym był zdecydowanie czysty olej kokosowy oraz olej Amla.Jakiś czas temu zaczęłam używać olejku z Vatiki z kokosem,kasztanem i henną do włosów.


Olejek Vatika wzbogacony jest między innymi w olej kokosowy,który uważany jest za najzdrowszy olej na ziemi.Od dawna znane są jego właściwości pielęgnacyjne i nie tylko.Na włosy działa jako bardzo dobry nawilżacz i zapobiegacz rozdwajaniu się końcówek włosów.Kasztan również ma zbawienny wpływ na stan naszych włosów,wzmacnia cebulki,zapobiega wypadaniu włosów oraz wpływa na ich kolor(lekko przyciemnia).Henna natomiast pogrubia włosy,poprawia ich strukturę,zwiększa ich odporność na działanie czynników zewnętrznych,zmiękcza i nadaje połysk.Dodatkowo olejek ten zawiera olej rycynowy(zapobiega wypadaniu włosów),Amlę(dogłębnie odżywia,nabłyszcza),czy cytrynę(reguluje wytwarzanie sebum oraz pomaga w walce z łupieżem.

Skład:  Paraffiunm Liquidum, Canola Oil, Palm Oil, Olea Europaea (Olive) Oli, Lawsonia Inermis (Henna) Extract, Phenyl Trimethicone, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Parfum, Ricinus Communis seed Oil, Avobenzone, Rosmariunus Officinalis Acetate, Citrus Medica Limonum (Lemon) Oil, Tert. Butyl Hydro Quinone, (Rosemary) Oil, Vitamine E

Jak możecie zauważyć skład olejku jest na prawdę dobry.Mimo zawartości parafiny na pierwszym miejscu,nie zauważyłam negatywnych skutków w jego używaniu,ale przyznam,że nigdy nie miałam z tym większego problemu.Jakiś czas temu rozjaśniłam swoje włosy,więc olejek ten okazał się dla mnie zbawienny,jeżeli chodzi o ich pielęgnację.To co zauważyłam po kilkukrotnym użyciu(stosuję raz w tygodniu lub raz na dwa tygodnie) to na pewno:
*wygładzenie,włosy stały się bardzo miękkie(mimo rozjaśnienia koloru,o czym pisałam wcześniej),
*świetnie chroni końcówki przed rozdwajaniem,
*delikatnie nabłyszcza włosy,
*nie obciąża moich włosów,mimo tego,że olejek nakładam od nasady głowy po same końce,zazwyczaj na całą noc,
*lekko cytrusowy zapach,
*jest bardzo wydajny.
Od niedawna mam również problem z nadmiernym wypadaniem włosów(po ciąży) i mam ogromną nadzieję,że olejek sprawdzi się również w tej kwestii,o czym jeśli będziecie chcieli poinformuję za jakiś czas.


200ml kosztuje 16zł,dostępny w sklepie internetowym Magiczne Indie.


Znacie ten olejek?
Pozdrawiam:)
Kasia

czwartek, 8 czerwca 2017

Pharmaceris - seria M-macierzynstwo

Witajcie,
pielęgnacja naszej skóry w ciąży,jak i po ciąży to dla nas-mam,nie lada wyzwanie.Zazwyczaj już od pierwszych tygodni ciąży,zaczynamy używać specjalistycznych produktów,które mają nam pomóc w utrzymaniu dobrej kondycji naszego naskórka.Niestety trzeba wziąć pod uwagę to,że bardzo często sprawa np. rozstępów jest dziedziczona i choć byśmy używały tony różnych produktów regularnie,to one i tak się pojawią.Tak było w moim przypadku...przez 8 miesięcy cieszyłam się,że nie pojawił mi się żaden rozstęp,a przy samej końcówce ciąży,niestety kilka pojawiło się na brzuchu (mimo tego,że nie przytyłam dużo).Znalazłam jednak produkty,które pomagają wrócić mi do formy sprzed ciąży,mowa tutaj o dermokosmetykach Pharmaceris z serii M-macierzyństwo.



Krem zapobiegający rozstępom
wskazania producenta: preparat zapobiegający powstawaniu rozstępów oraz wzmacniający strukturę osłabionej skóry kobiet w ciąży.Rekomendowany dla kobiet od 4 miesiąca ciąży,w okresie karmienia,a także osob z tendencją do znacznych wahań wagi ciała,w szczególności w okresie dorastania,typowym do zmian masy ciała oraz dużego przyrostu.Krem nie zakłóca badań USG.

Zaczęłam go stosować pod koniec ciąży,gdy zauważyłam,że rozstępy zaczynają się pojawiać na brzuszku(wcześniej używałam balsamu Palmers),myślę,że w znacznym stopniu zahamował pojawienie się następnych "nieprzyjaciół".Jego ogromnym plusem,jest zawartość kwasu foliowego w składzie,co jak wiadomo odgrywa ogromnie ważną rolę podczas ciąży.Dodatkowo wzbogacony jest w witaminę E,olej bawełniany,alatoninę oraz wiele innych,zbawiennych dla skóry składników.Krem posiada delikatną konsystencję,szybko się wchłania.To,co zauważyłam niemalże od pierwszego użycia,to świetne ujędrnienie,napięcie skóry oraz nawilżenie.Właśnie nawilżenie,które w moim przypadku było zbawienne,ponieważ czasami brzuszek swędział(rósł) i ten produkt świetnie to niwelował.Produkt posiada bardzo delikatny,przyjemny zapach.

Preparat zmniejszający istniejące rozstępy i blizny poporodowe
wskazania producenta: preparat polecany w celu redukcji istniejących rozstępów dla kobiet w ciąży(od 4 miesiąca) i po porodzie,a także dla osób z tendencją do znacznych wahań wagi ciała,w szczególności w okresie dorastania,typowym do zmian masy ciała oraz dużego przyrostu.Rekomendowany jako koncentrat zmiękczający i zmniejszający widoczność blizn poporodowych(np.po cesarskim cięciu) oraz powstałych w wyniku zewnętrzych uszkodzeń mechanicznych.Preparat nie zakłóca badań USG.

W składzie znajdziemy m.in witaminę E(chroni przed przedwczesnym starzeniem się skóry),proteiny z dyni zwyczajnej(przywracają skórze elastyczność i napięcie),czy masło shea,które jak wiadomo ma działanie łagodzące,zmiękczające i nawilżające.Ma gęstą,bardzo treściwą konsystencję,dobrze się wchłania i co ważne,nie brudzi ubrań.Po dłuższym stosowaniu zauważyłam przede wszystkim świetne ujędrnienie i napięcie skóry na brzuchu.Wydaje mi się,że rozstępy są również minimalnie mniej widoczne.Kończę pierwsze opakowanie i z pewnością kupię kolejne(producent zaleca używanie go minimum 2 miesiące)

Ujędrniający krem do pielęgnacji biustu
wskazania producenta: preparat polecany w celu ujędrnienia i poprawy kondycji skóry biustu,ukierunkowany na zapobieganie powstawaniu rozstępów i zmniejszanie napięcia skóry.Delikatna formuła kremu dostosowana do wymagań skóry kobiet w ciąży(od 4 miesiąca) oraz w okresie karmienia i po jego zakończeniu.

Zawiera witaminę E,alatoninę(koi,zmiękcza skórę),olej z rzepaku(działa regenerująco,łagodząco i przeciwzapalnie),czy d-panthenol(nawilża,łagodzi podrażnienia).Fajne opakowanie z pompką,za co duży plus.Konsystencja gęsta,tak jak w przypadku pozostałych kosmetyków,dobrze się wchłania.Jak dla mnie produkt niezastąpiony.Rewelacyjnie nawilża i ujędrnia, koi delikatną skórę(należy trzymać go w lodówce).Dzięki temu produktowi nie mam większych problemów ze skórą na biuście,a dodam,że karmię piersią.Z pewnością będę go stosować przez cały okres karmienia.



Znacie serię M-Macierzyństwo? Jak to u Was wyglądało podczas ciąży i po porodzie?
Pozdrawiam:)
Kasia

czwartek, 1 czerwca 2017

Vatika Naturals , Virgin Olive - Hair Mask

Witajcie,
przepraszam za moją nieobecność,jednak macierzyństwo całkowicie mnie pochłonęło.Nie mam jednak zamiaru rezygnować z bloga.Posty będą się pojawiać,może nie jakoś bardzo często,ale gdy znajdę chwilę,będę pisać,obiecuję ;-)

Dzisiaj chwila o produkcie do włosów,a konkretnie o masce do włosów,jednej z lepszych,jakich miałam okazję używać...ciekawi? Zapraszam do dalszej lektury ;-)


Maska znajduje się w plastikowym,odkręcanym opakowaniu,według mnie,praktycznie i raczej standardowo,jeśli chodzi o ten typ produktu do włosów.Konsystencja jest bardzo zbita,gęsta,przez co kosmetyk nie wylewa nam się przez palce podczas użycia,nie spływa z włosów,no i przede wszystkim jest bardzo wydajny.


Maski używam regularnie od lutego,więc mogę z pewnością powiedzieć,że spełnia wszystkie moje oczekiwania.Według producenta, ma za zadanie tworzyć ochronną powłokę na naszych włosach,wzmacniać cebulki,pobudzać je do wzrostu oraz dodawać objętość.Po dłuższym stosowaniu mam mnóstwo baby hair,podejrzewam,że za sprawą tego produktu.Włosy są odżywione,nawilżone,miękkie w dotyku i nie plączą się.Jedynie nie zauważyłam efektu objętości,ale moje włosy są cienkie i na prawdę mało który produkt sprawdza się w tej kwestii.

Skład: Aqua, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Propylene Glycol, Olea Europaea (Olive), Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Almond) Oil, Lawsonia Inermis Extract, Parfum, Magnesium Nitrate, Magnesium Chloride, Methylchloroisothiazolionone, Methylsothiazolinone, Citric Acid, Cl 16255, Cl 19140, Cl 14720, Cl 73015, Cl 28440. 

Maska wzbogacona została w oliwę z oliwek,nawilżający ekstrakt z migdałów oraz hennę (przez co jest pomarańczowa).Zapach jak dla mnie neutralny,nieco mydlany.Kosztuje około 25zł,dostępny w sklepie internetowym Magiczne Indie.

Znacie ten produkt? Co jeszcze polecacie z tej firmy?
Pozdrawiam
Kasia