wtorek, 31 stycznia 2017

L'oreal Elseve Fibrology - maska pogrubiająca strukturę włosa

Witajcie Kochani w ostatni dzień styczna! Przeleciał mi ten miesiąc przez palce,nawet nie wiem kiedy...ale dobra wiadomość jest taka,że już bliżej wiosny,niż dalej :)
Dzisiaj przygotowałam dla Was notkę na temat produktu L'oreal,zapraszam do dalszej lektury :)




Maska L'oreal Elseve Fibrology, według producenta posiada skoncentrowane,aktywne serum,które ma za zadanie pogrubić strukturę włosa.Przy wyborze,zaciekawiło mnie to stwierdzenie...oczywiście po zastosowaniu tego produktu nie zauważyłam tego efektu,ale maska sama w sobie jest całkiem fajna. Ja używam jej zazwyczaj zamiast odżywki (spłukuję po około 1-2 minutach).Świetnie wygładza i nabłyszcza włosy,przy czym nie obciąża(ale jak każdy kosmetyk tego typu używam od połowy długości włosów).Ma gęstą konsystencję,przez co nie spływa z naszej głowy,np.podczas prysznica.Posiada przyjemny zapach,typowy dla produktów tej marki.Kosztuje w Rossmannie około 15-20zł.

Reasumując,jestem z niej zadowolona.Spełnia moje oczekiwania,mimo tego,że nie zauważyłam,aby pogrubiła strukturę moich włosów,jak to zapewnia producent,aczkolwiek wiadomo,że czymś muszą sprytnie przykuć uwagę odbiorcy,co jak widać się udało ;-)

Znacie ten produkt? Jakie odżywki/maski do włosów polecacie?
Do następnego!
Kasia

niedziela, 29 stycznia 2017

Black outfit is always a good idea

Korzystając dzisiaj z ładnej,słonecznej pogody i faktu,że jeszcze jakoś się turlam :-)) (zaczynamy 9 miesiąc),wybraliśmy się na niedzielny spacer...

W mojej szafie znajdziecie bardzo dużo ubrań w kolorze czarnym.Praktycznie od zawsze lubię i dobrze czuję się w tym kolorze.Wiele osób mówi również,że pasuje mi ten kolor.Lubię go przełamywać dodatkami w innym kolorze,np. tak jak w tym przypadku szarą czapką,brązową torebką i flanelową koszulą w czerwoną kratę.



 


*Płaszcz - F&F *Torebka - Michael Kors *Spodnie - H&M Mama *Koszula - New Yorker *Botki - Badura *Skórzane rękawiczki - no name *Czapka - Brugi

Lubicie takie klasyczne outfity,czy raczej wolicie coś w żywszych kolorach?
Pozdrawiam!
Kasia

piątek, 27 stycznia 2017

Limitowana edycja Yves Rocher-aromatyczna mandarynka

Pod choinką w tym roku znalazłam m.in. zestaw kosmetyków Yves Rocher z limitowanej,świątecznej edycji,o zapachu aromatycznej mandarynki.Lubię produkty tej marki,więc rzecz jasna-bardzo się ucieszyłam,a jak wiadomo takie praktyczne prezenty sprawdzają się zawsze ;-)
Dzisiaj kilka słów na ich temat.



W skład zestawu wchodzi:żel do kąpieli i pod prysznic,perfumowane mleczko do ciała,nawilżający krem do rąk oraz balsam do ust.Oczywiście wszystko było pięknie zapakowane w ozdobne pudełko.
Pierwsze,co mnie zachwyciło to zapach.Jest obłędny!I jak dla mnie nie pachnie typowo świątecznie...chociaż jest to połączenie mandarynki,anyżu gwieździstego,kolendry,cynamonu,imbiru i goździka,to mi przypomina raczej zapach...hmmm delicji pomarańczowych? Kojarzy mi się też z moim ukochanym masłem do ciała The Body Shop,o zapachu Satsuma.



Wszystkie produkty mają bardzo dobre składy(ponad 98% składników pochodzenia naturalnego).Dodatkowo mleczko zostało wzbogacone w masło karite oraz olejek ze słodkich migdałów,więc idealnie dla mnie-kobiety w ciąży.
Produkty są bardzo wydajne.Zarówno mleczko,jak i krem do rąk ma dosyć rzadką konsystencję,jednak bardzo dobrze nawilża i szybko się wchłania.Masełko do ust również po aplikacji jest bardzo "lekkie",absolutnie się nie lepi,jest bez koloru,świetnie nawilża.
Jak najbardziej jestem zadowolona z całego zestawu i trochę żałuję,że jest to edycja limitowana.

Lubicie kosmetyki Yves Rocher? Preferujecie zapachy jedzeniowe w kosmetykach?
Udanego weekendu! :)
Kasia

środa, 25 stycznia 2017

Tea Time,czyli wyciśnij i smakuj z Tetley

Witajcie,
dzisiaj przygotowałam dla Was luźny post na temat...herbat.W okresie jesienno-zimowym dobra herbatka to skarb.Mam swoje ulubione firmy i smaki,ale też bardzo często sięgam po nowinki.Ostatnio wpadły w moje ręce nowe herbaty od Tetley w 4 pysznych smakach:mięta,rumianek i trawa cytrynowa,jagoda i acai oraz żurawina i trawa cytrynowa.


Każde opakowanie zawiera 20 torebek herbaty. Przyznam,że każda z nich ma bardzo dobry skład.Posiadają one ciekawe i całkiem nowe torebki.Wystarczy,że chwycimy za zawieszkę,wyciągniemy sznurki,zalejemy herbatę wrzątkiem,następnie rozerwiemy zawieszkę,rozciągniemy sznurki i z łatwością wyciskamy torebkę,proste,prawda?Cała czynność zajmuje nam dosłownie pół minuty.
Każda z tych herbat to niebanalne połączenie smaków.Najbardziej do gustu przypadła mi jednak ta z rumiankiem i trawą cytrynową.




Właśnie tymi herbatkami umilam sobie ostatnio długie i chłodne wieczory :)

A jakie herbaty ostatnio goszczą w Waszych kubkach? Jakie smaki lubicie najbardziej?Chętnie wypróbuję czegoś nowego ;)
Pozdrawiam!
Kasia

wtorek, 24 stycznia 2017

Golden Rose Rich Color,nude nails

Witajcie,
pewnie większość z Was zna lakiery Golden Rose i bardzo je lubi.Ze mną jest podobnie.Mam kilka odcieni w swojej kolekcji i muszę przyznać,że sięgam po nie bardzo często. Co je wyróżnia od innych marek? Przede wszystkim niska cena i świetna jakość...i z jakością tutaj nie przesadzam.Uważam,że są o wiele lepsze nawet od tych z niszowych półek typu Dior,czy Chanel.W większości lakierów,które posiadam,wystarczy tylko jedna warstwa,aby pokryć płytkę paznokcia.Utrzymuje się bez zarzutów 3-4 dni.Jeżeli chodzi o gamę kolorystyczną-jest ogromna! Jestem pewna,że każda znajdzie odcień odpowiedni dla siebie.
Dzisiaj pokażę Wam typowo nudziakowy kolor (numer 05),który pasuje na każdą okazję,czy porę roku.Wygląda bardzo naturalnie,więc jeśli preferujecie delikatne/minimalistyczne paznokcie,to ten lakier będzie dla Was idealny.





Lubicie lakiery Golden Rose? Wolicie delikatne,czy raczej ciemniejsze kolory na swoich paznokciach?
Do następnego! :)
Kasia

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Recenzja zbiorcza pudełka Liferia

Witajcie Kochani,
w Bielsku mamy dzisiaj piękne słońce,śniegu już prawie nie ma i mam cichą nadzieję,że mimo tego, iż dopiero koniec stycznia,wiosna tuż tuż ;-) ;-)
Dzisiaj przygotowałam dla Was zbiorczą recenzję pudełka z kosmetykami Liferia.Są to pudełka,które możemy otrzymywać co miesiąc,to znaczy,można wykupić sobie tak zwaną subskrypcję,dzięki czemu,otrzymujemy -5/6 produktów z całego świata,różnych marek.Jest to fajna opcja,aby przetestować kosmetyki o których wcześniej nie miałyśmy pojęcia.Miesięczny koszt to 59zł(przesyłka jest za darmo).


Otrzymałam je już dosyć dawno temu,jednak przez przeprowadzkę do nowego mieszkania i zmiany dostawcy internetu,przez dosyć długi czas nie mieliśmy dostępu do stałego łącza...ale dzięki temu,zdążyłam się zapoznać z tymi produktami dość dobrze :)
Pudełko przychodzi pięknie zapakowane,a każdy produkt jest dokładnie opisany.


* Kueshi Silk Cleansing Scrub,jedwabiste mleczko oczyszczające-peeling do twarzy - produkt pochodzący z Hiszpanii,pełnowymiarowe opakowanie 200ml kosztuje 58zł.W pudełku znalazłam scrub o pojemności 50ml (14,50zł). Produkt jest drobnoziarnisty(zawiera małe drobinki orzecha włoskiego),ale całkiem dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka.W okresie zimowym mam zazwyczaj problem z suchymi skórkami wokół nosa (katar alergiczny),a dzięki niemu,w połączeniu z gąbką z celulozy,jak narazie mam z nimi spokój.Dodam,że używam go 2 razy w tygodniu.Nie zauważyłam,aby podrażniał naskórek,wręcz przeciwnie,po zastosowaniu mam wrażenie,że skóra jest uspokojona i nawilżona.Dodatkowo kosmetyk posiada ciekawy,lekko orzechowy zapach,który umila nam jego stosowanie.Bardzo wydajny. 


* Naobay,Oxygenating Cream Moistruizing,nawilżający,natleniający krem do twarzy - produkt również pochodzący z Hiszpanii.Pełnowymiarowe opakowanie 50ml,kosztuje 137zł.W pudełku znalazłam miniaturkę o pojemności 30ml(ok.82zł).W jego składzie znajdziemy m.in olej ze słodkich migdałów,olej z awokado,olej shea,czy ekstrakt z rumianku.Producent proponuje nam,że krem świetnie nadaje się pod makijaż.Niestety w moim przypadku nie zdał on egzaminu,ponieważ jest dla mnie zbyt ciężki i makijaż nie wygląda dobrze.Całkiem fajnie natomiast sprawdza się jako krem na noc.Produkt posiada lekko cytrusowy zapach.Na pełnowymiarowe opakowanie pewnie bym się nie skusiła,ale cieszę się,że miałam go okazję wypróbować.


* Dermagiq,krem do rąk - pochodzi z Holandii.100ml kosztuje 44zł,w pudełku znalazł się pełnowymiarowy produkt.Jest to krem do codziennego stosowania z ekstraktem z miodu(w składzie na drugim miejscy,zaraz po wodzie).Posiada gęstą konsystencję,ale całkiem szybko się wchłania.Nie pozostawia lepkiej warstwy,a raczej uczucie gładkości i miękkosci.Dobrze nawilża,idealnie sprawdza się u mnie w okresie jesienno-zimowym,kiedy wiadomo,że nasza skóra jest bardziej poddatna na wysuszenia.Zapach jak dla mnie bardziej kwiatowy,niż miodowy,ale jak pewnie wiecie,jestem w stanie błogosławionym,więc różnie to u mnie bywa z tymi zapachami ;-))



*Vipera,cień do powiek - firma pewnie dobrze Wam znana,pochodząca z Polski. W pudełku znalazł się pełnowymiarowy produkt,który w cenie regularnej kosztuje 7,40zł.Cień jest dobrze napigmentowany,dosyć miękki,łatwo się go nakłada i raczej się nie osypuje,nie posiada drobinek.Gdy tylko otworzyłam pudełko i zobaczyłam kolor tego cienia,od razu pomyślałam-idealny do brwi! I taką też funkcję u mnie pełni i przyznam,że całkiem dobrze się spisuje.Jestem z niego bardzo zadowolona.




*Glossip,błyszczyk do ust - firma pochodząca z Włoch.Pełnowymiarowy produkt(taki też znalazł się w pudełku),kosztuje 42zł.Dostałam odcień 5 Imperial Rose,czyli piękny brązowo-różowy kolor,który bardzo przypadł mi do gustu.Posiada bardzo małe drobinki,które po aplikacji są praktycznie nie zauważalne na ustach.Produkt,który ma za zadanie powiększać i uwydatnić nasze usta,czy to robi,nie jestem do tego przekonana,alesam w sobie jest bardzo dobry.Nie lepi się,za co ogromny plus,posiada standardowy jak na błyszczyki aplikator,dosyć łatwo się nakłada i całkiem nieźle utrzymuje.Chętnie wypróbowałabym inne kolory.Na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć,jak wygląda on na ustach.


*Lirene Vita Oil,żel do mycia twarzy - Produkt pochodzący z Polski.Koszt 10zł/100ml,w pudełku znajdował się pełnowymiarowy kosmetyk.Zawiera aktywny kompleks z witaminą b5 i masłem mango.Producent zapewnia nas,że nadaje się on również do demakijażu oczu,co oczywiście sprawdziłam i jakież było moje zaskoczenie,gdy całkiem nieźle sobie z tym poradził i mimo,że moje oczy są bardzo wrażliwe,nie podrażnił ich.Dobrze zmywa makijaż.Minus jest taki,że po zastosowaniu tego produktu,jesteśmy zmuszeni do użycia dobrego kremu nawilżającego,ponieważ czuć ściągnięcie skóry.

Reasumując jestem zadowolona z większości produktów i myślę,że jest to fajna opcja,jeśli lubimy testować nowe kosmetyki.Najbardziej zadowolona jestem ze scrubu oraz błyszczyka,najmniej natomiast chyba z kremu.Cena pudełka zwróciła nam się kilkukrotnie,więc jak najbardziej się opłaca.

Znacie już pudełka Liferia? Co myślicie o takiej formie testowania kosmetyków?
Pozdrawiam serdecznie! :)
Kasia

niedziela, 22 stycznia 2017

Yankee Candle Rhubarb Crumble

Witajcie,
przyznaję się bez bicia,że jestem uzależniona od wosków(zwłaszcza tych z Yankee Candle).Uwielbiam jak w mieszkaniu pięknie pachnie,dodaje to otoczeniu ciepła i wyjątkowości.Bardzo często sięgam po nowe zapachy,choć są i takie do których wracam regularnie.
Dzisiaj wosk,który kojarzy mi się z domem i ciepłem rodzinnym - Rhubarb Crumble.


Zapach należący do tych słodkich,ale nie mdłych.Znacie to uczucie,gdy wchodzicie do mieszkania i pachnie świeżo upieczonym ciastem z owocami? Tak właśnie pachnie ten wosk! Ciasto rabarbarowe z kruszonką,to pierwsze co przychodzi mi na myśl,gdy myślę o tym zapachu.Delikatnie wyczuwalna jest również wanilia,która przełamana z cierpkim rabarbarem daje niesamowity aromat.
Zazwyczaj zapachy dobieram do pory roku,w tym przypadku jest podobnie.Myślę,że zapach jest idealny na chłodne,zimowe wieczory.

Znacie ten zapach? Jakie są Waszymi ulubieńcami? Lubicie tego typu wpisy?
Pozdrawiam :)
Kasia

czwartek, 19 stycznia 2017

Ogromny projekt denko

Witajcie,
Dawno nie było na moim blogu projektu denko,a w ciągu kilku miesięcy trochę się tego uzbierało.Sama bardzo lubię tego typu wpisy na innych blogach,zawsze można coś fajnego i godnego polecenia znaleźć dla siebie ;-)


* La Roche Posay,Lipkar Gel Lavant,żel pod prysznic - praktycznie od początku ciąży,nie mogę używać większości żeli pod prysznic (balsamów do ciała zresztą też),bo dostaję od nich wysypki i plam...idealny dla mnie okazał się właśnie ten żel,jest on polecany do skóry bardzo wrażliwej(odpowiedni nawet dla niemowląt),bez sztucznych barwników,bez zapachu,bez parabenów,przy czym bardzo wydajny,butelka 400ml wystarczyła mi na około 3 miesiące codziennego stosowania. Używam już kolejne opakowanie.
* Dove,żel pod prysznic - to,że uwielbiam żele Dove nie jest żadną tajemnicą,ale to jak pachnie właśnie ten,jest nie do opisania! Dodatkowo posiada mikrogranulki,które delikatnie peelingują ciało.Polecam!
* Isana,Summer Feelings,żel pod prysznic - do zakupu skusiła mnie piękna szata graficzna oraz po raz kolejny...zapach! Żałuję,że była to edycja limitowana,ale mam cichą nadzieję,że w okresie wakacyjnym będzie ponownie dostepny. Nie są to żele rewelacyjnej jakości,jednak kosztują niewielkie pieniądze,więc myślę,że warto :)


* La Roche Posay,Lipkar Fluide,kojąca i ochronna emulsja do ciała - podobnie,jak w przypadku żelu pod prysznic,musiałam zmienić również balsam do ciała.Zdecydowałam się własnie na ten,ponieważ zużyłam kilka próbek,które kiedyś dostałam przy okazji jakichś zakupów i bardzo fajnie mi się sprawdził.Skóra po nim jest bardzo dobrze nawilżona,napięta,gładziutka.Mimo,że nie posiada on zapachu,absolutnie skradł moje serce i już używam już kolejne opakowanie. Mimo rzadkiej konsystencji,jest wydajny.Plus za pompkę.
* Palmers,Cocoa Butter Formula,balsam do ciała dla kobiet w ciąży - używam praktycznie od początku ciąży właśnie tego produktu,bardzo dobrze mi się sprawdza.Niedawno pojawiła się recenzja na moim blogu,na temat tego produktu,więc zainteresowanych odsyłam TUTAJ.
* Ziaja,Mleczko Do Ciała Awokado - całkiem dobrze nawilżał,miał całkiem ładny zapach,produkt wydajny.Minusy? pompka,która pod koniec użytkowania produktu przestała działać...


* Babuszka Agafia,szampony do włosów,ekstrakt z 7 ziół,miód i lipa - całkiem dobre produkty,sprawdził mi się zwłaszcza ten na bazie miodu i lipy.Nieźle oczyszczały,nie wysuszały skóry głowy(z czym mam często problem w okresie jesienno-zimowym).Niestety produkty mało wydajne.
* Isana Professional,szampon do włosów brązowych - fajny produkt,w niskiej cenie,już kiedyś go używałam i również byłam zadowolona.Po jego użyciu,miałam wrażenie,jakby kolor włosów był bardziej intensywny,niż podczas używania innych "zwykłych" szamponów.Plus również za bardzo ładny zapach oraz wydajność.
* Yves Rocher,pokrzywowy szampon do włosów - jak dobrze wiecie,używałam tych szamponów non stop przez dłuższy czas i niestety nie wiem co się stało,ale chyba moje włosy się do nich za bardzo przyzwyczaiły,bo kompletnie przestały mi się sprawdzać.Za jakiś czas kupię ponownie i zobaczymy,czy będę zadowolona...
* John Frieda,Root Awakening,szampon do włosów - moja ukochana seria tej marki,która niestety została jakiś czas temu wycofana ze sprzedaży.Udało mi się go jeszcze kupić na Allegro. Żałuję,że nie jest już dostępna,bo była to seria (szampon,odżywka i maska),chyba jedna z lepszych które miałam okazję używać...


* Batiste XXL,suchy szampon do włosów - mój ulubiony,podnosi włosy u nasady i zwiększa objętość.Polecam!
* Aussie Miracle Dry Shampoo,suchy szampon do włosów - średni produkt,zdecydowanie bardziej wolę te z Batiste.Trzeba uważać,aby nie nałożyć zbyt dużo produktu,bo na ciemnych włosach może zostawiać białe plamy,które jak wiadomo nie wyglądaja dobrze...
* Joico,K-Pak Split End Mender,koncentrakt do uszkodzonych włosów - świetny produkt,jakiś czas temu pojawiła się recenzja na moim blogu,więc zainteresowanych odsyłam Tutaj
* Isana Professional,odżywka do włosów z olejem arganowym - kolejny produkt z tej serii,który się u mnie sprawdził.Dobrze nawilżał,ale nie obciązał włosów.Plus również za zapach,wydajność,niską cenę i dostępność.


* Kolastyna,krem do rąk wygładzający - sprawdził się u mnie,dobrze nawilżał i rzeczywiście wygładzał.Bardzo ładnie pachniał.
* Ziaja,naturalny,oliwkowy krem do rąk i paznokci - dobry produkt,nawilżał,może nie na jakiś dłuższy czas,ale byłam z niego zadowolona.
* Nuxe,Reve de Miel,krem do rąk - świetny produkt,zainteresowanych odsyłam do dłuższej recenzji TUTAJ
* Lirene,SOS ratunek,krem do rąk - może i całkiem dobrze nawilżał,jednak jego zapach był nie do wytrzymania...mój mąż nazywał go "śmierdzioszek" :D.Jakoś go zużyliśmy,jednak więcej z pewnością go nie kupię.
* Fuss Wohl,intensywnie nawilżający krem do stóp - świetny produkt,w przystępnej cenie.Bardzo dobrze nawilżał i chronił skórę stóp przed wysuszeniem.Z pewnością kupię ponownie.


* CD,antyperspirant - mam bardzo wrażliwą skórę pod pachami,więc nie każdy antyperspirant się u mnie sprawdza.Ten ma dosyć dobry skład,dlatego uchronił mnie przed różnego rodzaju podrażnieniami,np. po depilacji.Minusem jest jego bardzo pudrowy zapach.
* Fa Mystic Moments,antyperspirant - pięknie pachniał,całkiem dobrze chronił.Możliwe,że w przyszłości skuszę się na niego ponownie.
* Zara,Black Amber,woda toaletowa - piękny,trwały,mocny zapach.Bardziej na wieczór,aczkolwiek,dosyć często używałam go również na dzień.Jeśli jeszcze go nie znacie,polecam chociaż powąchać przy okazji zakupów :)


* Tołpa,kojący płyn do demakijażu - średnio poradził sobie z moimi wrażliwymi oczami,dlatego używałam go raczej do demakijażu twarzy,omijając okolice oczu.Więcej raczej go nie kupię.
* Ziaja,naturalny,oliwkowy płyn micelarny - podobnie jak jego poprzednik,raczej produkt dla osób,które nie mają problemu z wrażliwymi oczami.Nie kupię ponownie.
* Ziaja,liście manuka,tonik zwężający pory - rewelacyjny produkt! Było to moje której z kolei opakowanie i już zużywam następne.Uwielbiam jego zapach oraz to,że posiada pompkę.Polecam!
* Clinique,dramatically different moisturizing cream - bardzo fajny krem na dzień.Idealny pod makijaż.Odpowiednio nawilżał i szybko się wchłaniał.W przyszłości,myślę,że do niego wrócę.


* Maybelline,Lash Sensational,tusz do rzęs - kupiłam go z polecenia i absolutnie mnie zachwycił!Robi wszystko to,co dobry tusz powinien robić,wydłuża,pogrubia,rozdziela rzęsy.Jestem w trakcie zużywania 3 opakowania.Jedyny minus jest taki,że zaraz po zakupie,gdy produkt jest jeszcze "świeży",lubi się rozmazywać,więc na to trzeba zwracać uwagę.
* Rimmel,Stay Matte, podkład do twarzy - ulubiony,pisałam o nim nie raz.Jestem w trakcie zużywania kolejnego opakowania.
* Rimmel, Match Perfection,korektor pod oczy - kupiłam go przez przypadek i muszę przyznać,że na początku mnie nie zachwycił...jednak z czasem absolutnie się w nim zakochałam! Rewelacyjnie rozświetla skórę pod oczami,nie wysusza i nie podkreśla zmarszczek.Posiada pędzelek,dzięki któremu,aplikacja staje się bardzo łatwa.Wydajny.Używam już kolejne opakowanie.
* Lovely,Curling Pump Up Mascara,tusz do rzęs - pisałam na temat tego tuszu nie raz.Bardzo go lubię i pisząc ten post,zdałam sobie sprawę,że dawno go nie używałam,więc pewnie gdy wykończę obecny tusz,skuszę się ponownie na ten :)

Jak widzicie,trochę się tego uzbierało :) Dajcie koniecznie znać,jakie produkty Wam udało się zużyć w najbliższym czasie.Może znacie któreś z tych produktów?
Do następnego!
Kasia

środa, 18 stycznia 2017

Instagram Mix

Witajcie w 2017 roku Kochani!
zapraszam dzisiaj na instagramowy mix zdjęć z ostatniego czasu ;-)
Swoją drogą,muszę poprawić swoją frekfencję na blogu,bo ostatnio mnie tu mało...ale Nowy Rok=nowe postanowienia,więc mam nadzieję,że się poprawię :-)
Do wyznaczonej przez lekarza daty porodu zostało nam 1,5 miesiąca,aczkolwiek bardzo możliwe,że urodzę wcześniej...ale torba do szpitala spakowana,położna umówiona,więc jestem spokojna i dobrej myśli :-)






I. Nowy sklep stacjonarny w Bielsku z asortymentem Yankee! Yeay <3
II. Nasza pierwsza choinka w nowym,własnym mieszkaniu ... <3
III. Pierniczki Świąteczne,moje pierwsze :-) ale powiem nieskromnie,że wyszły pyszne ;-))
IV. Śniadanko,part 1 - kasza jaglana z owocami <3 yummy
V. Zima na Skrzycznem *_*






I. Rośniemy <3 <3 <3
II. #cojapacze :D
III. Nowa perełka <3
IV. Ulubione marchewkowe i kawa z cynamonem <3
V. Kawa pierniczkowa i małe zakupy ;-)







I. Śniadanko,part 2 :-)
II. #tebezokazjikochamnajbardziej <D3
III. Coraz bliżej <3 wielkie prasowanie :-)
IV. Kocham <3
V. Pomagajmy...:-)
VI. Odpoczywamy <3

Po więcej zdjęć zapraszam Was na mojego Instagrama TUTAJ,tam jestem praktycznie codziennie ;-)
Kolejny post,mam nadzieję,już jutro :-)
Całuję ;-)
Kasia