Witajcie;)
Ostatnio z moją weną odnośnie blogowania jest różnie...czasami po prostu brakuje mi czasu,z czego wynika dodawanie nieregularnie postów,ale obiecuję poprawę ;))
Co u mnie? Przede wszystkim praca,której w ostatnim czasie mam mnóstwo...w piątek byłam na małych zakupach,wczoraj byłam na urodzinach koleżanki z pracy...muszę Wam powiedzieć,że odkąd mieszkam w Holandii czas płynie mi baaardzo szybko,tydzień za tygodniem,miesiąc za miesiącem,lata uciekają.Wiadomo są lepsze i gorsze dni,najgorsza jest tęsknota za rodziną i przyjaciółmi...do wszystkiego idzie się przyzwyczaić,ale wiadomo czasami jest ciężko,niektórzy ludzie zawodzą,pokazują drugie oblicze...ale tak właśnie jest za granicą z naszą polską mentalnością,wszyscy wszystkim czegoś zazdroszczą,dążą do ideału,którego tak na prawdę nie ma...ale cóż życie...po przeczytaniu posta Ani (http://fokusnamiszmasz.blogspot.nl/2013/06/zycie-na-obczyznie-czyli-troche.html) wzięło mnie na refleksje,dzisiejsza pogoda temu sprzyja ( szaro,buro i ponuro...).Wydaje mi się,że najważniejsze,to mieć przy sobie kogoś bliskiego,jakąś bratnią duszę...w moim przypadku jest to mój facet,bez którego myślę,że szybciej wróciłabym do Polski niż tu przyjechałam...
ale przechodząc do sedna dzisiejszego posta,będzie mowa o różanym kremie do rąk z The Body Shopu...
Skóra naszych dłoni starzeje się średnio o 10 lat szybciej,niż inne części ciała,warstwa naskórka jest cienka i bardzo delikatna,dlatego wiadomo,że o dłonie należy odpowiednio dbać...czy krem z dziką różą The Body Shop sobie z tym radzi?
Od producenta:
Krem do rąk przeznaczony do skóry suchej,potrzebującej nawilżenia oraz dojrzałej.Wyrównuje koloryt skóry i zapobiega przebarwieniom posłonecznym dzięki zawartości filtra.Zawiera olej z dzikiej róży i olej z orzechów brazylijskich.
Skład:
Moja opinia:
Krem ma lekką,kremową konsystencję,nie jest tłusty,co mi odpowiada,ponieważ szybko się wchłania.Pachnie delikatnie różą(nie jestem jakąś wielką fanką tego zapachu w kosmetykach,jednak w tym przypadku zapach jest bardzo subtelny).Opakowanie tego produktu,ma swoje plusy i minusy,fajnie wygląda,jednak przy częstym używaniu,odkręcanie tubki,która zresztą dosyć opornie się potem zakręca bywa czasami męczące,zwłaszcza kiedy się spieszymy.Jeżeli chodzi o nawilżenie,to w okresie letnim jest dla mnie w sam raz,jednak jesienią i w zimie mam zawsze problem z nadmierną suchością skóry dłoni i jestem pewna,że ten krem sobie wtedy nie poradzi...
Krem jest ok,aczkolwiek nie wiem,czy do niego wrócę ,w okresie letnim spisuje się fajnie,ale w zimie moje dłonie potrzebują mocniejszego nawilżenia.Jeżeli ktoś nie ma większego problemu z suchą skórą na dłoniach,myślę,że będzie zadowolony z tego produktu,osobom z większymi problemami nie polecam...
Znacie ten krem? Jaki krem do rąk polecacie? ;)
Miłej niedzieli :)
Kasia
Ja niestety nie jestem zadowolona z tego kremu. Mam właśnie skórę dłoni suchą i wrażliwą i w mojej opinii ten krem w ogóle nie nawilża. W dodatku im dłużej go mam tym bardziej nie podoba mi się zapach, a przecież róże uwielbiam.
OdpowiedzUsuńZajrzyj też na mojego bloga koloretti.blogspot.com
Ja mam problem z suchością dłoni w okresie jesienno-zimowym,ale w miesiące letnie nawilżanie tego produktu jest dla mnie ok ;)
UsuńMama mojego Męża ma ten krem zakupiłam jej o była bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNa lato może być przyjemny no i jeszcze to urocze opakowanie.
OdpowiedzUsuńMoje dłonie nie są wymagające, dlatego nie kupuję zazwyczaj wyszukanych kremów.
Zazdroszczę,u mnie w zimie jest masakra;/
Usuńu mnie też masakra, znam ten ból i muszę się ratować teściwymi kremami
Usuńehh,dokładnie;/
Usuńto straszne, że skóra dłoni tak szybko się starzeje :(
OdpowiedzUsuńNom niestety...;/
UsuńJa również nie przepadam za różanymi kosmetykami ;D
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie lubię różanych balsamów do ciała :D
UsuńŁadne opakowanie ;) A ja lubię różane kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie też mi się podoba,aczkolwiek,jest malo praktyczne ;)
Usuńheh, mnie tak samo mijał czas jak mieszkałam w Belgii;]
OdpowiedzUsuńWiele osób ma podobne odczucia ;P
UsuńOpakowanie mnie urzekło ;] Ale szkoda,że kremik sprawdzi się tylko w okresie letnim..
OdpowiedzUsuńZależy od stopnia suchości dłoni,u mnie by się nie sprawdził,a u kogoś innego może być zupełnie odwrotnie:)
UsuńHmm krem moze byc ciekawy, zachecilas mnie troszke przez post.. i ten rozany zapach uwielbiam.
OdpowiedzUsuńCo prawda najpbarzdiej lubie krem flosleka ale pewnie na ten sie skusze dla samego zapachu ;D.
od niedawna zaczelam prowadzic swojego bloga wiec rowneiz zapraszam.
Ooo z flosleka? Nigdy nie próbowałam;)
UsuńNigdy nie miałam nic z body shop, planuję sobie sprawić jakiś kosmetyk z tej firmy, ale nie wiem na co się zdecydować.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię masła do ciała,moje ulubione jest o zapachu mandarynki:)
UsuńNie miałam takiego kremu jeszcze i nie widziałam go nigdzie;)
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję,są jeszcze 2 inne wersje zapachowe;)
UsuńJa też mam problem z dłońmi w zimie :( Już sobie wyobraziłam ten zapach, lubię delikatny zapach róży :)
OdpowiedzUsuńDelikatny zapach róży jest ok,najgorsze są te bardzo chemiczne :P :)
Usuńten od tbs z konopią silniej nawilża więc wypróbuj zimą:)
OdpowiedzUsuńDzięki,chętnie wypróbuję:)
Usuńjeszcze nic nie miałam z the body shopu :/
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię masła do ciała,więc jak będziesz miała okazję,to polecam wypróbować:)
Usuńnie mialam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
wiolka-blog.blogspot.com
;)
Usuńnie mialam go:)
OdpowiedzUsuńbo to tak już jest na Obczyźnie.. ja też gdybym miała być tu sama, to by mnie już tu dawno nie było ;)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest..;)
UsuńNigdy nie używałam, ale musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńZapach na plus:)
UsuńPolecam malinowy krem do rąk z Balea. Może jakoś spektakularnie nie nawilża dłoni, ale pachnie cudownie malinową Mambą:)
OdpowiedzUsuńJuż sobie wyobrażam jego zapach :D
UsuńMnie ostatnio zachwycił balsam do rąk Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuń