Witajcie,
dzisiaj na tapecie truskawkowy peeling cukrowy ze Starej Mydlarni,zainteresowanych zapraszam do dalszej recenzji ;-)
Produkt znajduje się w 300ml,plastikowym opakowaniu z zakręcanym wieczkiem,co przyznam szczerze jest trochę uciążliwe podczas prysznica,ponieważ musimy uważać,aby do środka nie dostała nam się woda.Pachnie jak świeżo zebrane truskawki <3 Zapach ten wypełnia całą łazienkę i utrzymuje się na naszej skórze przez długi czas. Peeling ten zalicza się do tych gruboziarnistych,czyli do takich,które bardzo lubię.Konsystencja jest gęsta,ale w składzie znajdziemy również m.in olej ze słodkich migdałów,przez co produkt nie dość,że świetnie usuwa martwy naskórek,to jeszcze dodatkowo nawilża(po jego użyciu nie jest konieczne używanie balsamu do ciała).Jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu,po jego użyciu skóra jest mięciutka,gładka i nawilżona.Jeżeli chodzi o wydajność,jest w porządku,mam go już dosyć długo,używam raz na jakiś czas (tak,tak,zapasy trzeba w końcu zużyć) i jeszcze wystarczy mi na 2-3 aplikacje.Kosztuje 39zł.
Znacie ten produkt?
Pozdrawiam
Kasia
Kupiłabym dla samego zapachu :D
OdpowiedzUsuńWygląda... bardzo apetycznie :D W takich przypadkach rozumiem zastrzeżenie na opakowaniu "wyłącznie do użytku zewnętrznego" :D
OdpowiedzUsuńostatnio bardzo zawiodłam się na marce SM, podejście do klienta było żenujące ;/
OdpowiedzUsuńKocham peelingi:))) Wygląda fantastycznie, a skoro piszesz,że działanie jest ok to mam na niego chrapkę:)
OdpowiedzUsuńPotrzebuję dobrego peelingu a ten tak kusi :) jeszcze te truskawki :)
OdpowiedzUsuńLubię takie produkty! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno bym go polubiła :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda, ale mógłby być chociaż 10 zł tańszy :P
OdpowiedzUsuńkolorowowaradosc.blogspot.com
Jak na peeling cukrowy to drogi produkt. Raczej nie skuszę się na niego, wolę zainwestować w czarne mydło i sławną rękawice Keesa.
OdpowiedzUsuń