sobota, 30 marca 2013

Wielkonoc

Witajcie Kochani:)

Z okazji nadchodzącej Wielkanocy,chciałam Wam życzyć
smacznego jajka,świąt spędzonych w gronie najbliższych,pogody ducha,wielu sukcesów,zdrowia,miłości i
przede wszystkim tej upragnionej wiosny,na którą tak czekamy...

Całuję mocno:*
Kasia

PS: Chciałam Wam również podziękować,ponieważ 400 obserwatorów stuknęło :))) Jest mi bardzo miło :):*

czwartek, 28 marca 2013

Ranking płynów micelarnych

Hej Kochani:)
Przepraszam,że ostatnio bywam tu rzadziej,ale jak wiadomo zbliżają się święta,wczoraj miał pojawić się post,jednak robiłam generalne porządki w domu i zabrakło mi czasu na bloga...

Dzisiaj opiszę płyny micelarne,które używam od dłuższego czasu.


* Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu,Miraculum.
Od producenta:
Wyjątkowo delikatna formuła do cery wrażliwej.Zawiera struktury micelarne o niezwykle wysokiej skuteczności oczyszczenia.Nawilża,odświeża i wygładza skórę,nie wymaga zmywania.Nie zawiera mydła,alkoholu i barwników.Testowany okulistycznie,również na grupie osób noszących szkła kontaktowe.
Skład:
Moja opinia:
Płyn micelarny,który rzeczywiście nadaje się do zmywania makijażu,moich wrażliwych oczu.Nic nie piecze,nie szczypie,nie uczula,czyli za to duży plus.Zapach bardzo delikatny,neutralny.Po zmyciu makijażu nie ma uczucia napięca skóry,którego nie lubię.Duży plus również za ładne,estetyczne opakowanie z pompką.Przy zmywaniu tuszu wodoodpornego,musimy się jednak trochę namęczyć,aby go usunąć,jednak rzadko korzystam z tego typu kosmetyków,dlatego nie jest to dla mnie bardzo ważne.Kosztuje około 15 złotych,można go znaleźć na stronie producenta: Miraculum lub na abc-uroda.

* Płyn micelarny,Bioderma Sensibio H2O.
Od producenta:
Płyn micelarny do skóry wrażliwej.Sensibio H2O,innowacja firmy Bioderma,delikatnie oczyszcza i skutecznie usuwa makijaż ze skóry twarzy i okolic oczu,dzięki micelom,które pochłaniają brud i makijaż do swojego wnętrza.Aktywne składniki łagodzące zapobiegają podrażnieniom.Nie wymaga spłukiwania.Nie podrażnia oczu.Bez substancji zapachowych.Hipoalergiczny.
Moja opinia:
Zdecydowanie najlepszy płyn micelarny,jaki miałam okazję używać.Nie podrażnia oczu,zmywa każdy(również wodoodporny) makijaż,bez większego problemu.Bezzapachowy.Opakowanie posiada wygodny dozownik.Bardzo wydajny.Jedyny minus to cena(ok. 40zł/250ml),jednak często można znależć go na promocji w SuperPharm,wiem też,że wiele dziewczyn  zamawia go na allegro.

* Płyn micelarny,Bebeauty.
Od producenta:
Płyn micelarny delikatnie oczyszcza wrażliwą skórę twarzy oraz oczu z makijażu ,także wodoodpornego oraz zanieczyszczeń.Pełni funkcję toniku,działa łagodząco i odświeżająco.Przywraca komfort czystej skóry bez pozostawienia uczucia ściągnięcia.
Skład:



Moja opinia:
Ładnie oczyszcza,odświeża,nie pozostawia uczucia ściągnięcia skóry,nie podrażnia oczu,tak jak zapewnia producent,nie radzi sobie jednak z makijażem wodoodpornym,jest mało wydajny.Opakowanie estetyczne,z wygodnym dozownikiem.Duży plus za cenę(około 5 zł/200ml),dostępny w każdej Biedronce.


*Nawilżający płyn micelarny 3 w 1,Eveline.
Od producenta:
Nawilżający płyn micelarny 3 w 1,zapewnia potrójny efekt:dokładnie i delikatnie oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń,usuwa nawet wodoodporny makijaż oraz długotrwale nawilża 24h.Unikalna beztłuszczowa receptura pozwala na 100% bezpieczny demakijaż oczu,również z przedłużonym lub zagęszczonymi rzęsami.Formuła płynu intensywnie nawilża,koi i łagodzi podrażnienia.Redukuje oznaki zmęczenia i odświeża cerę.Nie narusza warstwy hydrolipidowej naskórka.Doskonale zastępuje mleczko i tonik.
Skład:

Moja opinia:
Producent opisał ten produkt w samych superlatywach...hmmm...skusiłam się na niego glównie dlatego,że gdy go kupowałam miałam przedłużane rzęsy i chciałam sprawdzić,czy naprawdę sobie w tej kwestii poradzi,niestety zawiodłam się,ba,on nawet dokładnie nie zmywa podkładu,nie mówiąc o makijażu oczu,które po prostu podrażnia.Nie nawilża,a wręcz przesusza...jak dla mnie bubel,nie widzę żadnych plusów tego płynu,zużywam go jako tonik,bo do niczego innego się nie nadaje...nie polecam.

*Płyn micelarny,Marion.
Od producenta:
Płyn zawiera struktury miceli,składające się z cząsteczek hydrofilnych i lipofilnych,które dokładnie oczyszczają skórę i zmywają makijaż,także z oczu.Zawiera wygładzający ekstrat z hibiskusa i kwas hialuronowy,który doskonale nawilża rewitalizuje skórę.Formuła bez alkoholu jest wyjątkowo łagodna,co czyni ją odpowiednią także dla osób noszących szkła kontaktowe.
Skład:
Moja opinia:
Płyn bardzo ładnie,świeżo,delikatnie pachnie.Używam go od niedawna,ale już wiem,że nie nadaje się do demakijażu wrażliwych oczu,ponieważ może je podrażnić.Z podkładem radzi sobie całkiem fajnie.Ma nieporęczne opakowanie.Produkt bardzo średni,raczej do niego nie powrócę.

Jeżeli mam przedstawić te płyny micelarne w kolejności od najlepszego,do najgorszego,to moja opinia jest taka:

1. Bioderma,Sensibio H20
2. Miraculum,Pure Pleasure
3. Bebeauty,Face Expertiv
4. Marion
5. Eveline Cosmetics


Używacie któregoś z tych płynów micelarnych? Jakie są Waszymi ulubieńcami?:)
Całuję
Kasia

poniedziałek, 25 marca 2013

Firmoo

Witajcie:)
Ostatnio,przez tą pogodę nie mam weny nawet na blogowanie...

Dzisiejszy post na temat okularów od Firmoo.Jest to amerykański sklep online,z dużym asortymentem okularów korekcyjnych ,jak i przeciwsłonecznych.Bardzo miła obsługa,szybka wysyłka w nienagannym stanie.


Okulary dotarły do mnie w eleganckim czarnym opakowaniu,wraz z pokrowcem,ściereczką i wkrętełkami.
Wybrałam model typu "kujonki",z czarną,średniej wielkości oprawką.


Na stronie producenta możecie znaleźć mnóstwo modeli,do wyboru,do koloru:) Napewno każdy znajdzie coś dla siebie:)

Znacie okulary Firmoo?:)

czwartek, 21 marca 2013

Lily Lolo,Mineral Blusher | Beach Babe

Cześć Kochani:)
Dzisiaj kilka słów o różu mineralnym Lily Lolo,w odcieniu Beach Babe,który wygrałam w rozdaniu organizowanym przez Basię z bloga http://basia8212.blogspot.com.


Od producenta:
Róż mineralny,o naturalnym,prostym składzie.Produkt pozytywnie wpływa na skórę.Polecany dla wszystkich rodzajów cer,w szczególności dla tłustych i problematycznych.

Beach Babe:Satynowy,brzoskwiniowy róż utrzymany w ciepłej tonacji.Idealny by podkreślić lekko opaloną skórę.
*nie zawiera drażniących substancji chemicznych,nanocząsteczek,parabenów,tlenochlorku bizmutu,talku,sztucznych barwników,syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów,
*naturalny i delikatny,
*lekka i jedwabiście gładka konsystencja,
*daje subtelne wykończnie,bardziej intensywny można uzyskać nakładając kilka warstw,
*100% naturalny,
*odpowiedni dla wegetarian i wegan

Skład:
Mica,Titanium Dioxide Cl77891,Iron Oxide Cl77491,CarmineCl75470,Iron Oxide Cl77492

Dobry,na prawdę naturalny skład oczywiście na plus :)


Opakowanie:
Róż zamknięty jest w plastikowym opakowaniu,które posiada 3,5 grama produktu.Niestety jak dla mnie opakowanie,to jego największy mankament.Otwór jest za mały,aby nałożyć róż pędzlem,dlatego ja robię tak,że wysypuję odpowiednią ilość produktu na dłoń,wklepuję lekko palcami i dopiero wtedy rozcieram pędzlem,myślę,że używany w taki sposób spisuje mi się najlepiej.


          Cena i dostępność:
Obecnie w Polsce produkty Lily Lolo możecie znaleźć na: http://www.costasy.pl/,cena tych róży to 39,90zł.



Efekt/Moja opinia:
Róż ma satynowe wykończenie,kolor wpada w kolor brzoskwiniowy,co mi bardzo odpowiada,ponieważ tak jak mówi producent,przy lekko opalonej skórze,produkt będzie się świetnie prezentował.


To,co bardzo mi się w nim podoba,to to,że bez problemu możemy kontrolować intensywność koloru,gdy nałożymy jedną warstwę,efekt jest bardzo delikatny,subtelny.Do uzyskania mocniejszego koloru nakładamy 2/3 warstwy.


Trwałość różu jest standardowa,po 6/7 godzinach wymaga poprawek.

Ogólnie jestem mile zaskoczona tym produktem,myślę,że w przyszłości skuszę się na inne produkty Lily Lolo.Chciałam też podziękować Basi,dzięki której mogłam przetestować ten produkt-Basiu dziękuję raz jeszcze:*

Lubicie produkty Lily Lolo? 

Trzymajcie się ciepło:) Do następnego;*
Kasia


środa, 20 marca 2013

Rimmel 010 Pink Excess

Witajcie w pierwszy Dzień Wiosny,niestety za oknem biało...;P

Przychodzę dzisiaj do Was z pomadką Rimmel 010 Pink Excess.

















Szminka znajduje się w eleganckim,estetycznym,różowym opakowaniu,które muszę przyznać,że urzekło mnie od samego początku.Lubię ładne opakowania,które zdobią naszą kosmetyczkę,czy toaletkę.


Pomadka ma delikatną,kremową konsystencję,którą w łatwy sposób rozprowadza się na ustach.Kolor,który posiadam to 010 Pink Excess,jest to przełamany kolor czerwony z różowym.Na ustach wygląda w miarę delikatnie,używam jej głównie na dzień.





Szminka jest matowa,bez żadnych drobinek.Kolor jest intensywny i mocno napigmentowany,na ustach wytrzymuje maksymalnie 2 godziny,więc trwałość jak przy większości pomadek.Zapach ma neutralny,nie zbiera się w kąciku ust i schodzi raczej równomiernie,co jest oczywiście dużym plusem.Jedynie,co mnie drażni w tej szmince,to to,że nie można jej używać zbyt często,bo może wysuszać usta...



Reasumując,jestem wielką fanką tej pomadki i na pewno skuszę się na inne odcienie z tej serii.Myślę,że jest to kolor który będzie pasował każdemu...





Lubicie pomadki Rimmel? Co sądzicie o tym kolorze?:)

Całuję;*
Kasia

poniedziałek, 18 marca 2013

Pazurki

Hej:)
Dzisiaj szybki post na temat moich weekendowych pazurków;) Wybieram się dzisiaj na małe zakupy,mam nadzieję,że coś ciekawego wpadnie mi w oko;))


Postawiłam na klasyczną,krwistą czerwień,w połączeniu ze srebrnym brokatem.Myślę,że taki zestaw wygląda elegancko,a brokat w takiej postaci nie jest "przesadzony".


Jakiś czas temu dostałam do przetestowania 3 lakiery marki Silicarehttp://www.silcare.pl/ ). Powiem Wam,że dzisiaj mija 3 dzień odkąd nałożyłam czerwony lakier i jak możecie zobaczyć,żadnych odprysków,otarć ect.Jestem mile zaskoczona jego jakością.Ciekawa jestem jak sprawdzi się pozostała dwójka.Jako brokat użyłam lakieru z Avonu Silver Plated z serii Color Trend.

 

Jak podoba Wam się to połączenie? Znacie lakiery marki Silicare? :)

Pozdrawiam:)
Kasia

sobota, 16 marca 2013

Ciasteczka owsiane

Cześć Kochani:)
Pomimo tego,że na dworze jest pełno śniegu,to obudziło mnie dzisiaj piękne słoneczko,od razu świat staje się piękniejszy :))

Dzisiaj post niekosmetyczny.Naszło mnie na ciasteczka owsiane,które po prostu uwielbiam i jeżeli któraś z Was jeszcze ich nie próbowała,to serdecznie polecam:)

Składniki:
*500g płatków owsianych,
*kilka łyżek miodu(w zależności od tego,jak słodkie mają być ciasteczka),
*4 jajka,
*kostka masła,
*bakalie,ja użyłam:orzechy włoskie,rodzynki,migdały,siemię lniane,kokos,śliwki suszone,

Na początku mieszamy wszystkie bakalie,a na ogniu roztapiamy masło

                                           


Następnie dodajemy do roztopionego masła płatki owsiane i lekko je prażymy


Płatki odstawiamy w chłodne miejsce,żeby trochę ostygły,potem dodajemy miód,jajka(całe),wszystkie bakalie i mieszamy...



Formujemy "spłaszczone" kuleczki,średniej wielkości



Nastawiamy piekarnik na 180 stopni i pieczemy około 15 minut


Czekamy,aż ciasteczka trochę ostygną i gotowe :)



Jak widzicie,przepis jest banalny,wykonanie również,a ciasteczka na prawdę są smaczne i pożywne.

Znacie ten przepis?A może robicie podobne?Lubicie ciasteczka owsiane?

Życzę miłego weekendu:)
K.

piątek, 15 marca 2013

BeautyBlender

Witajcie :)
Pewnie każda z Was kojarzy to słynne różowe jajko.Ja swój pierwszy Beauty Blender (ale' pure' w zestawie z mydłem i kosmetyczką)dostałam 2 lata temu na gwiazdkę,służył mi dzielnie ponad rok.W zeszłym roku w sierpniu(z tego co pamiętam) postanowiłam wypróbować klasyczne,różowe.


                                                               Co mówi producent:
Jeżeli podkład na skórze jest wyraźnie widoczny,to znak,że został źle nałożony.BeautyBlender przychodzi tu z pomocą.Jego struktura,specjalny materiał,z którego został wykonany oraz obły kształt powodują,że nakładany z jego pomocą podkład wtapia się w skórę,tworząc na niej idealną warstwę,bez smug,zacieków i nierówności.
BeautyBlender musi być stosowany po zwilżeniu wodą-to jedna z tajemnic jego doskonałości.Należy "maczać" go w podkładzie,a następnie z ruchem stemplującym rozprowadzić kosmetyk na powierzchni skóry.Uzyskany efekt jest zaskakujący.Twarz wygląda świeżo,nie ma obawy o efekt makijażowej maski,podkład jest idealnie rozprowadzony,nie zbiera się przy linii włosów,nie ma widocznej róznicy odcieni przy żuchwie.Uzyskany rezultat równa się doskonałością z makijażem wykonywanym profesjonalnie metodą natryskową.



Moja opinia:
Muszę przyznać,że zgadzam się z tym co mówi producent,po nałożeniu każdy podkład wygląda naturalnie,nie ma mowy o efekcie maski.Nawet ciężkie podkłady(np. Estee Lauder,Double Wear) wyglądają na twarzy świeżo,co jest świetną alternatywą w lecie,gdy chcemy,aby nasza twarz wyglądała naturalnie,lekko.Jajko po nasączeniu wodą staje się większe,podkład nakłada się bardzo łatwo (niezależnie od konsystencji).BeautyBlender fajnie sprawdza się też w aplikacji korektora pod oczy.
Jeżeli chodzi o mycie jajka,to po każdej aplikacji należy go umyć pod bierzącą wodą,za pomocą specjalnego płynu lub mydła,które można kupić na ich stronie,ale zauważyłam,że nie ma takiej potrzeby,ponieważ Rossmanowski szampon babydream  też doskonale sobie z tym radzi.
Minusem na pewno jest cena,która niestety nie jest niska.

Reasumując,jestem bardzo zadowolona z tego produktu,niedawno na stronie pojawiło się nowe jajko,tym razem czarne,kusi mnie bardzo,ale jak narazie zachowuję zdrowy rozsądek i może skuszę się na jakąś podróbkę słynnego jajka,ciekawa jestem,czy jest jakaś różnica.

A Ty używałaś BeautyBlendera lub jego zamiennika? :)) Co sądzicie o sławnym jajku?

Całuję:*
Kasia



czwartek, 14 marca 2013

Verona,SPA Fascination,Parafinowy krem do rąk ' Dzika Orchidea & Jedwab '

Hej:)
Na dworze jest tyle śniegu,że chce mi się płakać!Gdzie ta wiosna?? ;/

Parafinowy krem do rąk,Verona



*Od producenta:
Dzięki optymalnie dobranym składnikom intensywnie nawilża i odmładza.Ponosi poziom elastyczności skóry dłoni,zmiękcza i trwale wygładza.Twoje dłonie zachowują piękny,młody wygląd i na długo pozostają otulone zmysłowym zapachem.
*Składniki aktywne:
-ekstrat z dzikiej orchidei-działa odmładzająco i zmiękczająco
-proteiny jedwabiu-poprawiają elastyczność skóry,wygładzają i nawilżają
-pantenol-łagodzi,nawilża
-alatoina-wygładza i zmiękcza skórę,działa łagodząco
-witamina E-chroni przed wolnymi rodnikami i negatywnym wpływem środowiska
-gliceryna-działa w głębszych warstwach skóry intensywnie nawilżając i trwale uelastyczniając naskórek
-parafina-intensywnie nawilża i wygładza

*Moja opinia:
Może zacznę od zapachu,który od samego początku podbił moje serce,jest świeży,wiosenny,czuć go jeszcze długo po nałożeniu kremu.Początkowo byłam oczarowana tym produktem,cudowny zapach,poczucie miękkości i gładkości po jego użyciu,ale niestety po jakimś czasie przesuszył moje dłonie,co podejrzewam,że jest spowodowane parafiną,która jak wiadomo po dłuższym stosowaniu może działać wysuszająco.


Krem ma gęstą,jasnoróżową konsystencję,dosyć szybko się wchłania,jednak trzeba uważać,żeby nie nałożyć go za dużo.Pozostawia silikonową warstwę,która mi osobiście nie przeszkadza,ale wiem,że są osoby,które tego nie tolerują.
Produkt znajduje się w wygodnej tubce,którą bez problemu możemy włożyć do torebki.
Krem można kupić tu http://www.abc-uroda.com/.

Ogólnie krem jest dobry,dla mnie nie do stosowania na co dzień,ale raz na jakiś czas,głównie ze względu na zapach na pewno warto.Nie był testowany na zwierzętach,co też jest plusem.


Używałyście tego kremu? Znacie kosmetyki marki Verona ? :)

Pozdrawiam :)
Kasia

środa, 13 marca 2013

Sally Hansen 03 Beige Blast-bubel?

Witajcie Kochani;)
U mnie za oknem znowu zawitała zima:( Mam nadzieję,że to już ostatnia pogodowa niespodzianka...;P

Dzisiaj chcę Wam przedstawić lakier do paznokci Sally Hansen Insta-Dry,03 Beige Blast.Jest to pierwszy i podejrzewam,że ostatni lakier z tej serii,dlaczego? O tym za chwilę.


Na pierwszy rzut oka wszystko w porządku,ładny kolor,na paznokciach też wygląda ok.Producent zapewnia,że lakier bardzo szybko schnie,z czym się kompletnie nie zgadzam.Wczoraj pomalowałam paznokcie około godziny 17,gdy ok. 24 kładłam się spać i rano wstałam miałam okropne odciski na każdym z paznokciu.


Kolejna sprawa,to ilość warstw,które trzeba nałożyć.Do osiągnięcia pełnego pokrycia płytki paznokcia potrzeba,aż 4 warstw !!! Co dla mnie jest nie do zaakceptowania...



Jeżeli chodzi o trwałość,też masakra.Na moich paznokciach nawet najtańszy lakier trzyma się 3-4 dni,jeżeli chodzi o ten,po drugim dniu już mam odpryski...

Nie wiem,czy trafiłam na jakąś feralną buteleczkę,czy te lakiery takie są.Powiem Wam,że strasznie zraziłam się do lakierów tej firmy.

Miałyście do czynienia z lakierami tej serii Sally Hansen? Dajcie znać jak Wam się spisywały.

Do następnego :*
Kasia

poniedziałek, 11 marca 2013

Nowy ulubieniec-L'oreal Color Riche 177 pink future

Hej:)

Dzisiaj kilka słów o mojej nowości w kosmetyczce,a mianowicie o pomadce L'oreal.




*Według producenta:

Nawilżająca szminka z witaminą E.Wyjątkowe połączenie bogactwa koloru,nawilżenia i pielęgnacji ust.Zawiera nawilżający kompleks ochronny z witaminą A i E przeciwdziałający przesuszaniu ust.Glinka żelująca zapobiega rozmazywaniu się szminki i utrwala kolor.Specjalny olejek intensyfikuje połysk i nasycenie koloru.


Mój odcień to 177 Pink Future.Śliczny malinowo-koralowy kolor,który świetnie spisuje się w makijażu dziennym,jak i wieczorowym.


*Moja opinia:

Rzeczywiście,tak jak zapewnia producent ,szminka ładnie nawilża usta,nie uwydatnia suchych skórek.Jakościowo pomadce nie mogę nic zarzucić,bardzo fajna,kremowa,miękka konsystencja ,dobrze rozprowadza się na ustach.Wykończenie szminki nie jest matowe,co też mi się podoba.Jedynym minusem jest trwałość,po okołu 2 godzinach wymaga poprawek.
Ogólnie jestem zadowolona z tej pomadki,w ostatnim czasie bardzo często jej używam.


A Wy lubicie pomadki L'oreal ? ;)

Całuję:*
K.

sobota, 9 marca 2013

Kwiat Pustyni/Desert Flower

Witajcie:)
Dzisiejszy post będzie na temat filmu "Kwiat Pustyni",pewnie większość z Was go oglądala albo przynajmniej słyszała o nim.Mnie film,zarówno jak i książka jest bardzo dobrze znana,ponieważ moja praca maturalna opierała się na porównaniu tego filmu z książką i mimo tego,że od tego czasu minęło już kilka lat,bardzo chętnie powracam do tego.


Film opowiada o pewnej rodzinie,żyjącej w Somalii,prowadzącej koczowniczy tryb życia.Waris,glówna bohaterka,zostaje obrzezana w wieku 5 lat,co u nich jest rytuałem.W wieku 13 lat zostaje sprzedana pewnemu starszemu mężczyźnie za żonę,jednak w porę udaje jej się uciec.Podróżuje samotnie przez pustynię,aż trafia do miasta do swojej babci,która kupuje jej bilet do Londynu...


Przez wiele lat pracuje jako służąca u jednej z rodzin.Za jakiś czas na jej drodze staje bardzo znany fotograf gwiazd,który wypatrzył ją,gdy pracowała w MCDonaldzie,na początku Waris boi się go,nie chce z nim rozmawiać.Poznaje także szaloną dziewczynę,która potem zostaje jej przyjaciółką.Główna bohaterka poznaje "prawdziwy" swiat,który wcześniej był dla niej nieznany,uczy się języka angielskiego i zostaje modelką...




Po latach Waris walczy z obrzezaniem kobiet na całym świecie i zostaje rzeczniczką Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Jest to bardzo skrócona opowieść,która za każdym razem wzrusza mnie tak samo...dodam jeszcze,że historia jest na faktach autentycznych.
Film według mnie jest świetny,bardzo dobrze ukazuje problemy,które dla nas-europejczyków są tak naprawdę nieznane.Z ręką na sercu Wam go polecam,zresztą tak samo jak i książkę,która wg mnie też jest genialna.



Na dwóch ostatnich zdjęciach możecie zobaczyć prawdziwą Waris oraz odtwórczynię głównej roli Liye Kebede.

Oglądałyście lub czytałyście "Kwiat Pustyni"? Jak Wasze wrażenia?

Pozdrawiam:)
Kasia